„Poznajmy się jeszcze raz”, czyli alternatywna rzeczywistość.
- 06.15.20
Spróbuj sobie wyobrazić, że możesz przenieść się w czasie do najpiękniejszych momentów życia, szczególnie ważnych, na które możesz spojrzeć będąc bogatszym w wiedzę i doświadczenie – kuszące ? Z pewnością. Zwłaszcza, gdy współczesność Cię przytłacza, gdy relacje międzyludzkie, praca i otoczenie mają coraz bardziej wirtualny wymiar.
Victor bohater francuskiej komedii „Poznajmy się jeszcze raz” – wyreżyserowanej przez Nicolasa Bedosa – otrzymuje tę niezwykłą szansę. Jego marzeniem jest powrót do młodości, do lat siedemdziesiątych, kiedy to w drzwiach pewnej kawiarni pojawia się wyjątkowa, piękna kobieta…
Victor to na co dzień nieznośny, aspołeczny sześćdziesięciolatek, gardzący współczesnością, sztucznością otaczającego świata, trochę nienadążający za technologią i wszystkim tym, co ma ułatwiać ludziom życie. Nic dziwnego, że tęskni za prostotą dawnego życia. Chciałby za wszelką cenę uciec przed przytłaczającą sytuacją w domu, trudną relacją małżeńską, przed porażkami życiowymi, no i wirtualnym światem.
Świadomie korzysta on z usług pewnej firmy, która umożliwia ludziom przeżycie ważnych sytuacji z przeszłości. Dzięki wynajętym aktorom, dokładnie odtworzonej scenografii i kostiumom z epoki, firma odtwarza szczególne momenty z życia swoich klientów. I tak oto Victor trafia wreszcie do zadymionej kawiarni lat siedemdziesiątych i spotyka swą ukochaną…
Ta zaaranżowana sytuacja, choć sztuczna wywołuje prawdziwe uczucia. Widzimy jak bohater młodnieje w oczach, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki staje się dawnym Victorem…
Koncepcja francuskiej komedii chwilami przypomina „Truman show”, czy „O północy w Paryżu” jednak w przeciwieństwie do tych filmów bohater jest całkowicie świadomy wykreowanej specjalnie dla niego fikcji. Iluzja skrojona na jego miarę jest swego rodzaju bezpieczną przystanią, miejscem do którego wraca się z nostalgią, czystymi emocjami i dodatkową wiedzą.
Film „Poznajmy się jeszcze raz” to świetnie napisana komedia, która z francuskim wdziękiem pokazuje nasze ułomności, tęsknoty , marzenia, która z lekkością podejmuje tematy uniwersalne jak różnice pokoleniowe, miłość, czy przemijanie.
To trochę spektakl o ludziach, którzy nakładając maski próbują nadążyć za wszystkim co przynosi współczesny, szybki świat. Film stawia przed nami pytanie: czy warto brać udział w grze pozorów?
Tekst: Anna Zeman
Zdjęcia: Gutek Film
Zostaw komentarz: