„Parasite” czyli metafora dwóch światów
- 01.30.20
Świat filmu i architektura, design współistnieją przenikają się wzajemnie. Zarówno film garściami czerpie ze świata designu, jak i architektura inspiruje się często obrazami zaczerpniętymi z filmu. Przy produkcjach kinowych od ponad już wieku powstają imponujące wnętrza, a nawet wielkie budowle. W tegorocznym wyścigu oskarowym jest wyjątkowy film „Parasite”, którego scenografia ma kolosalne znaczenie dla przebiegu akcji.
Jak pokazać zderzenie światów dwóch rodzin: biednej i bogatej, które wzajemnie na siebie oddziałują , spotykają się, choć nigdy nie miały się spotkać?
Na tym wątku opiera się cała narracja. Czteroosobowa rodzina z biednej dzielnicy stopniowo wkracza do eleganckiego domu zamożnej rodziny Parków, a następnie stopniowo okupuje i infiltruje ich świat. Większość scen odbywa się luksusowym domu na przedmieściach Seulu. Scenografowi udało się do tego stopnia przekonać widzów do tej przestrzeni, że nawet podczas konferencji w Cannes padały pytania o lokalizację tego nowoczesnego domu.
Tymczasem budowla ta nie istnieje naprawdę, powstała wyłącznie na potrzeby filmu, i to zaprojektowana nie przez architekta, a scenografa Lee Ha Jun. Nic dziwnego, że widzowie dali się nabrać, film to nic innego jak przecież sztuka iluzji. Taki projekt z powodzeniem mógłby znaleźć się na łamach designerskich pism
Dom Pana Parka jest utrzymany w minimalistycznym stylu, w jednolitych barwach, z ogromnymi przestrzeniami, dużym ogrodem, garażem. Jest wykonany z materiałów najwyższej jakości. By uwiarygodnić miejsce tego luksusowego budynku wymyślono nawet fikcyjnego architekta Namgoongu Hyeonju.
Wnętrze musiało być zaprojektowane w taki sposób , by wyglądało jak spod ręki najlepszego architekta, a jednocześnie było zgodne z technicznymi wymogami studia filmowego. Lee Ha Jun zmierzył się tu z nie lada wyzwaniem. Z założenia scenograf przecież podczas pracy przy filmie planuje przestrzeń głównie z punktu widzenia kamery. Lee Ha Jun podkreślał wielokrotnie, ze nie jest architektem – My traktujemy priorytetowo kąty widzenia kamery, podczas gdy architekci budują przestrzenie, w których ludzie mogą rzeczywiście żyć – opowiada Lee Ha Jun.
Dwa światy bohaterów filmu „Parasite” zostały idealnie skontrastowane. Produkcja celowo umieściła dom zamożnej rodziny wizualnie wyżej niż mieszkanie bohaterów niższej klasy. Nieprzypadkowo scenę długiego powrotu rodziny Kitaka do domu, reżyser zaplanował długim schodzeniem w dół, do dzielnic biednych, pokazując przy okazji jak zmienia się przestrzeń wokół
Symbolem przejścia łączącego, a zarazem oddalającego te dwa światy są schody. Sam reżyser mówił, że nigdy wcześniej nie zaplanował takiej ilości schodów. W tym filmie schody są istotne w różnych wątkach zarówno schody między dzielnicami zamożną i biedną, ale też schody w domu państwa Park prowadzące do ciasnej piwnicy, w której rozgrywają się dramatyczne sceny filmu.
Gdy reżyser przenosi nas do mieszkania Kitaeków, trafiamy do półpiwnicznej gęstej przestrzeni. Sam Bong Joon Ho powiedział – nadal jesteś w połowie nad ziemią, więc jest nadzieja i poczucie , że nadal masz dostęp do światła słonecznego i jeszcze nie spadłeś do piwnicy. To ta dziwna mieszanka nadziei , strachu, ze możesz spaść jeszcze niżej. Myślę, że to naprawdę odpowiada temu jak czują się bohaterowie.
Przestrzeń w tym filmie, choć jest tłem, gra niemal główną rolę –jest ważną metaforą, odzwierciedla i uświadamia widzowi różnice społeczne, pokazuje w którym miejscu drabinki klasowej właśnie się znajdujemy. Film „Parasite” jest mistrzowsko poprowadzony, wiarygodny, a niewątpliwy sukces laureata Złotej Palmy opiera się w dużym stopniu na przemyślanej w każdym szczególe scenografii.
tekst: Anna Zeman
zdjęcia: Gutek Film
Zostaw komentarz: