Druga młodość pod numerem 366
- fotel PRL, ikona PRL, JCH 366, kultowy fotel
- 03.27.19
Aż trudno uwierzyć, że ma prawie 60 lat, dobrze się trzyma, obecnie przeżywa swą świetność. Czasami można spotkać go na salonach, ale też nie gardzi targiem staroci, odwiedza coraz częściej klinikę wnętrzarską, skąd wychodzi silniejszy i zdecydowanie lepiej ubrany…Im starszy, tym jego wartość większa. A oglądają się za nim zazwyczaj 20-30 latkowie…Brzmi jak marzenie? Trochę tak, a mowa oczywiście o meblu JCH 366 zaprojektowanym przez Józefa Chierowskiego.
Trochę historii…
Przenieśmy się do 1962 roku na Dolny Śląsk. Józef Chierowski młody absolwent Wydziału Architektury Wnętrz we Wrocławiu trafia do Fabryki Mebli w Świebodzicach. Jak wielu innych artystów siermiężnego PRL-u marzy o zburzeniu skostniałych schematów, o stworzeniu czegoś nowego, pięknego.
Rzecz jasna początek lat 60 nie sprzyja malowanym ptakom. W fabryce w Świebodzicach powstają ciężkie, zwaliste, siermiężne meble. Nie ma tu miejsca na „nowe”.
Los jednak sprawia, że fabryka w której pracował nasz projektant, doszczętnie spaliła się. Park maszynowy trzeba było odbudować od podstaw, szukano nowych rozwiązań i tak oto swoje pole do popisu ma Józef Chierowski, tworzy prototyp fotela o numerze fabrycznym 366.
Zaproponowany przez niego fotel ma wszystkie pożądane cechy uniwersalnego mebla. Fabryka może produkować go szybko, tanio i na dużą skalę. Fotel o stosunkowo małych gabarytach, idealnie wpisywał się w oczekiwania przeciętnego Kowalskiego. Lekka forma sprawiła, że fotel stał się idealną odpowiedzią na chłonny w tamtym okresie rynek meblowy.
Forma 366 – w czym tkwi tajemnica dobrego projektu?
Siłą tego projektu był niewątpliwie minimalizm, docenił go już niemal na samym początku Instytut Wzornictwa Przemysłowego. Trzeba wspomnieć, że strona estetyczna mebla jest na wysokim poziomie.
Szkielet jest wykonany z prawdziwego drewna bukowego. Boczna rama w kształcie trapezowym przytrzymuje tapicerowane siedzisko zwarte z oparciem. Skośne nóżki zwężające się ku górze przytrzymują zgrabne podłokietniki. Na tapicerowanym oparciu wszyte są trzy charakterystyczne guziki powlekane tkaniną.
Większość foteli jest pokrytych gładką tkaniną, albo delikatną jodełką.
Skoro nie da się czegoś ukryć to trzeba to wyeksponować!
Projektant zastosował grube śruby, które miały za zadanie połączyć konstrukcję z tapicerowanym siedziskiem. Podobno Józef Chierowski wcale nie był zwolennikiem takiego rozwiązania, raczej chciał je ukryć, ale tego nie udało się zrealizować – śruby były wygodnym rozwiązaniem w masowej produkcji.
Projektant uznał, że jeśli mają być widoczne, muszą mieć jak największe łepki. Wybrał śruby , które służyły wcześniej do montażu sedesów. Fotele z dużymi miedzianym śrubami były nawet uznawane za bardziej luksusowe.
W fabryce w Świebodzicach na przestrzeni 20 lat powstało pół miliona egzemplarzy tego mebla. Większość mieszkańców naszego kraju kojarzy ten fotel z mieszkaniem dziadków, znajomych, czy dalekich krewnych. Niestety czasy PRL-u, rozwój przemysłu, masowa produkcja nie sprzyjały powodzeniu i powszechnemu uznaniu. Myślę, że sami nie byliśmy świadomi, że obcujemy z designem, otoczeni szarą rzeczywistością, bylejakością, niedostatkiem nie byliśmy najlepszymi odbiorcami wzornictwa
Długo niedoceniany fotel, uznawany wręcz za pospolity przykład przemysłu meblarskiego, dopiero niedawno doczekał się prawdziwego uznania, a nawet dożył swej świetności.
Choć nadal zdarza się, że tę ikonę designu można znaleźć na śmietnikach. Tak, tak właśnie tę perełkę można czasami uratować, także bądźcie czujni.
Modele foteli 366 od niedawna można znów zdobyć w nowej formie, a to za sprawą inicjatywy projektu 366 concept, która ma wyłączność na licencję. Rodzina projektanta przekazała firmie rysunki, wymiary mebla i możliwość produkowania fotela. Zgodnie z pierwotnym zamysłem Chierowskiego po 50 latach model 366 został pozbawiony widocznych śrub, a zatem model zyskał formę jaką chciał projektant.
Cóż jedynie żal, że ojciec tej ikony nie dożył czasów prawdziwej świetności tego modelu.
Z ciekawostek, model 366 zdobił wiele scenografii filmowych, ostatnio fotel ten wystąpił we francuskim filmie „Le Redoutable” opowiadającym o słynnym reżyserze Jean-Lucu Godardzie, który to miał go w swoim mieszkaniu w latach 60-tych.
Tekst przygotowała Anna Zeman
zdjęcia: 366concept, www.366concept.com/pl/
http://www.folwarkbielskie.pl/
bibliografia: Polski Design, Irma Kozina
A tu oczywiście fotel 366 Chierowskiego w nowej odsłonie odrestaurowany przez właścicieli Folwarku Bielskie.
Zostaw komentarz: